Na własnej skórze. Mała książka o wielkim narządzie
Paulina Łopatniuk
Wydawnictwo: Poznańskie
Wysyłamy: W ciągu 48h + czas dostawy
Cena normalna: 44.90 zł
Cena promocyjna: 36.44 zł
Oszczędzasz: zł (-19%)
Najniższa cena z ostatnich 30 dni
przed wprowadzeniem obniżki: 36.44 zł
GRATIS otrzymasz:
- bony o wartości do 50 zł na kolejne zakupy
- zakładkę do książki
- aromatyczną herbatę
Koszty dostawy:
- Paczkomaty InPost 12.90 zł
- Odbiór paczki w punkcie 12.90 zł
- Orlen Paczka 9.90 zł
- Kurier Pocztex 14.90 zł
- Kurier InPost 13.90 zł
- Kurier DPD 15.90 zł
- Kurier DPD 39.90 zł
- Kurier DPD 49.90 zł
- Kurier DPD 69.90 zł
- Kurier DPD 79.90 zł
- Kurier DPD 119.90 zł
- Kurier DPD 89.90 zł
- Wysyłka zagraniczna od 39,90 zł
Darmowa dostawa od 199 zł
Dostępność:
Opis produktu
Z tej książki dowiesz się:
Ile waży cała ludzka skóra?
Czym są pchły piaskowe
Jak człowiekowi mogą wyrosnąć rybie łuski?
Dlaczego Lenin był grzybem?
Skóra jest naszym największym organem. I pomimo obiegowej opinii – bardzo skomplikowanym. Wbrew temu, co widzimy gołym okiem, nie jest jednolitą warstwą, lecz złożoną strukturą. I każdy jej element może zachorować.
Paulina Łopatniuk, autorka bestsellera „Patolodzy. Panie doktorze, czy to rak?”, zagłębia się w zakamarki skóry. Buszuje pośród stadek gruczołów potowych, wędruje między wężowymi splotami naczyń krwionośnych, śledzi przebieg gałązek nerwowych i wpatruje się w masywy gruczołów łojowych. Tę książkę poczujecie na własnej skórze!
Książki dobre nie tylko w teorii!
- Tytuł
- Na własnej skórze. Mała książka o wielkim narządzie
- Autor
- Paulina Łopatniuk
- Wydawnictwo
- Poznańskie
- EAN
- 9788366517448
- ISBN
- 9788366517448
- Kategoria
- Nauka i technika\Popularnonaukowe
- Seria
- Zrozum
- Liczba stron
- 360
- Rok wydania
- 2020
- Oprawa
- Miękka
- Wydanie
- 1
Kod producenta: 9788366517448
Stan produktu: nowy
Polecamy kupić
Opinie, recenzje, testy:
Średnia ocena: 4, liczba ocen: 1
-
Ocena:Dla czytelników o mocnych nerwach, wciąga jak kryminał a akcja mknie jak w amerykańskich filmach. Śmiejecie się a ja serio… Dla czytelników delikatnej konstrukcji lektura może stanowić problem. Nie polecam hipochondrykom. Nie czytajcie przy posiłku! Są zdjęcia i przyznam, kilku wolałabym nie widzieć. Ale... MNIE SIĘ PODOBAŁO. Czapki z głów, że taką tematyką autorka mnie zajęła a nie uśpiła. Wiele rzeczy przyswoiłam, na wiele otwarto mi oczy. Temat ważny dla każdego a badania "histopato", nie są mi obce, że tak ujmę.
Książka zdominowana chorobami bo przecież skóra to nie tylko to, co widzimy gołym okiem. Od endometriozy po pchły piaskowe. Potworniaki i baziaki. Chłoniaki i owrzodzenia. Grzyby, pęcherze i rybie łuski. Kto słyszał o człowieku "jednorożcu" lub blueberry muffin baby? A zespole wędrującej larwy skórnej? Tak, książka i przerazi i zaskoczy. Mnóstwo medycznych przypadków, wiele ciekawostek. Bardzo ciekawe statystyki i zależności występowania nowotworów. Autorka i od modnej stylistyki nie ucieka, czego dowodem całkiem interesujący rozdział o tatuażach. To też swego rodzaju "przewodnik", autorka wskazuje co powinno nas zaniepokoić, co powodować czujność. Przyznam, że strach czytać choć, z drugiej strony, zdumiewa mnie ogromnie co człowiek potrafi świadomie wyhodować na swoim ciele.
Ale i pomarudzę... Po pierwsze, co denerwowało mnie bardzo, autorka ma tendencję do pisania; "specjalisty czy specjalistki, od kolegów i koleżanek, dany lekarz czy lekarka, o wielkich odkrywcach czy odkrywczyniach, można być przekonanym czy przekonaną" (ostatnie to chyba moje ulubione). Żeby była jasność, każda strona przynosi nowe. I proszę, nie piszcie mi, że to poprawność polityczna. W kontekście czytanego tekstu jest to najzwyczajniej upierdliwe i przeszkadza okrutnie.
Po drugie, tendencja do zdań (wielokrotnie) wielokrotnie złożonych. Miewają i 6 wersów co, biorąc pod uwagę tematykę, czytania ze zrozumieniem nie ułatwia. Czasami trzeba zwolnić, czasami przeczytać ponownie. I na koniec, po trzecie, błędy językowe; stylistyka, odmiana, czasami ucieka słowo. Tak, nie jestem ekspertem, co nie znaczy, że nie dostrzegam. Miałam niestety często wrażenie, że tę książkę ktoś nieudolnie przetłumaczył. Ulubiona składnia? "Sprowadzonymi na się". Nic nie poradzę, mnie boli (@nataliicodziennosc, 19.08.2021)Opinia niezweryfikowana zakupem
Twoja opinia
aby wystawić opinię.
Zapytaj o produkt