W zamknięciu

Średnia ocena: 4.3, liczba ocen: 3

• Ocena:
  „W zamknięciu” to debiut literacki brytyjskiej autorki Kate Simants. Wydawnictwo określiło go jako thriller psychologiczny, ja jednak myślę, że to bardziej połączenie kryminału z thrillerem – jest duszna atmosfera i zajmujące śledztwo, które toczy się spokojnie, acz w zaskakujących kierunkach.
  Śledztwo dotyczy zaginięcia młodego chłopaka Matta, a tym co je wyróżnia jest postać Ellie – jego dziewczyny, która cierpi na zaburzenia dysocjacyjne. Kiedy Ellie idzie spać, władzę nad jej ciałem przejmuje Siggy, brutalna i agresywna dziewczyna, której już w przyszłości zdarzyło się skrzywdzić bliską jej osobę… I tak wydarzenia przedstawione są z punktu widzenie detektywa i Ellie, może nie toczą się mocno dynamicznie, ale nie to tutaj jest ważne – atmosfera niepewności, wiszącej nad wszystkim tajemnicy sprawia, że książka jest nieodkładalna. Do tego dochodzi kilka ważnych, przedstawionych z różnych punktów widzenia tematów jak wspomniana już dysocjacja tożsamości i sposoby radzenia sobie z nią, jak i traumy dziecięce czy po prostu miłość rodzicielska. Wszystko to łączy się zgrabnie w całość, która finalnie skręca w mocno nieoczywistymi kierunku. Jestem pod wrażeniem tej książki, ciężko mi uwierzyć, że jest do debiut autorki. Czekam na więcej, mam nadzieję, że jej druga książka szybko doczeka się polskiego tłumaczenia! (Kryminał na talerzu, 15.11.2021)
• Ocena:
  Rewelacyjna fabuła, która wciąga bez reszty. Bardzo się cieszę, że zdecydowałam się na ten thriller. Co tam się działo (moniczyta, 17.03.2021)
• Ocena:
  Książka jest dość ciekawa, pomysł na fabułę również mi się podobał, pióro autorki przyjemne, no i najważniejsze: dzieje się tutaj dużo już od samego początku.
  
  W środku akcja zaczęła zwalniać przez co trochę się nudziłam, nie ma też co ukrywać, że przy takich gabarytach jest to niestety dość częste. Jednak mimo tego byłam ciekawa zakończenia. Tym bardziej, że miałam swoje przypuszczenia- które się potwierdziły.
  
  Tak jak już wspomniałam wyżej rozgryzłam zagadkę, wiedziałam kto za tym stoi ale mimo to, nie odebrało mi to przyjemności z czytania. Bo może i wiedziałam „kto”, ale nie wiedziałam „jak, po co, dlaczego?”. Więc wkręciłam się i razem z bohaterami zapamiętywałam każdą wskazówkę i czekałam na finał.
  
  Fajnie zamknęła się ta historia, nie mam tutaj zastrzeżeń oprócz tego, że autorka mogłaby inaczej to wszystko poprowadzić, tak aby nikt nie domyślił się od razu zakończenia (bo i takie recenzje widziałam gdzie każdy domyślił się kto za tym stoi).
  
  Pomimo, że książka jest grubaskiem szło mi całkiem sprawnie to czytanie. Akcja nawet jeśli chwilowo zwalnia to po chwili znowu wraca na właściwe tory i zaskakuje.
  
  Nie ukrywam, że spodziewałam się czegoś innego, mocniejszego ale miło wspominam czas z tą pozycją. (Instagram: Zaczytanaori, 15.03.2021)